Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 06/06/15, 5:13 pm Temat postu: Jego koszula |
|
|
Autor: Jego koszula
Tłumaczenie: Cruz
"Jego koszula"
Sierżant Maritza Cruz siedziała za biurkiem w wydziale do zwalaczania przestępczości, pochylając się nad raportem.
Porucznik Miller wszedł do pokoju i spojrzał na nią znacząco.
"W co jesteś ubrana?"
Rzuciła na niego okiem: "Co? O co ci chodzi?"
"Dlaczego masz na sobie męską koszulę?", spytał. "Twój nowy chłopak zapomniał jej od ciebie zabrać?"
Owijając się szczelniej koszulą, Maritza odpowiedziała: "Rzeczywiście, zapomniał."
Koszula była ciemnoniebieska, zapinana na guziki i co najmniej o dwa numery na nią za duża. Wciąż pachniała wodą kolońską swojego właściciela.
Podniosła głowę znad papierów, wstała i skierowała się w stronę wyjścia, mijając Millera. Przechodziła koło drzwi od biura i omal nie wpadła na wchodzącą do środka Faith.
"Hej", powiedziały jednocześnie i zatrzymały się, każda w innym miejscu. Maritza wróciła do biurka, ale Faith stała nadal w tym samym miejscu.
"Cześć, Cruz."
Maritza odwróciła się w jej stronę i popatrzyła na nią: "Tak?"
"Co to za koszula?", spytała Faith, patrząc na nią. Wiedziała, że skądś ją zna...
"Jest wygodna", powiedziała Maritza, wzruszając ramionami. "Znalazłam ją na dnie szafy."
Faith pokiwała tylko głową, a Maritza wstała od biurka, trzymając papiery w rękach.
Sasha stanęła obok Maritzy, "Co to za zapach?"
Zarówno Faith jak i Maritza odwróciły się w jej stronę i popatrzyły na nią, "Co?!"
"Coś tu pachnie bardzo znajomo, " powiedziała Sasha pociągając nosem i podchodząc bliżej Maritzy, "To ty."
"Ja?," spytała Maritza, unosząc brwi. "Nie rozumiem."
"Ta koszula pachnie męską wodą kolońską", wyjaśniła Sasha. "Znajomą wodą kolońską."
Faith mogłaby przysiąc, że Maritza się zaczerwieniła. Czyją wodę kolońską miała na myśli Monroe?
"Ładnie pachnie, wiesz o tym", stwierdziła Maritza, znowu wzruszając ramionami. "Nawet czuję się przez to bardziej bezpiecznie."
Sasha uśmiechnęła się, "Wiem co masz na myśli."
Maritza również znacząco się uśmiechnęła. "Muszę już iść", powiedziała, ale zatrzymała się jeszcze na schodach. "Wiesz kto zadecydował, że muszę już iść i mogę zniknąć na dłużej."
Po tym jak odeszła Maritza, chwilę potem odeszła Sasha, a Faith zrozumiała o czym rozmawiały.
Cruz miała na sobie koszulę Bosco.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|