|
|
Autor |
Wiadomość |
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 05/12/08, 12:26 am Temat postu: Leticia Cruz |
|
|
Co sądzicie o Leticii Cruz? Bo mi bardzo się ta postać podobała. Mimo, że pojawiła się tylko w trzech odcinkach to bardzo wryła mi się w pamięć. Leti była ciekawą postacią: siostra sierżatna policji - Maritzy Cruz, która miała problemy z narkotykami, jej prostytucja w zamian za działki, tragiczna śmierć na rękach siostry, objawienie się Leti chorej na białaczkę Maritzy... Jednym słowem - ciekawa osóbka. Tym bardziej, że Leti miała wpływ na to, że Cruz została policjantką oraz na jej metody pracy (chciała pomścić siostrę, uchronić inne dzieciaki takie jak Leti przed narkotykami za wszelką cenę)... A co Wy myślicie???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scully
Kapitan
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: 05/12/08, 1:22 pm Temat postu: |
|
|
Wkurzało mnie w niej to, że nie pozwalała sobie pomóc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 05/12/08, 2:36 pm Temat postu: Nałóg |
|
|
No tak to było denerwujące, ale taki jest niestety nałóg... Nawet jeśli Leti chciała pomocy to nie potrafiła jej przyjąć. Wykorzystywała tylko to, że jej siostra była sierżantem, więc nie obawiała się za ćpanie kary, chociaż Cruz powinna ją zamknąć w więzieniu dla jej własnego dobra!! Cruz robiła co mogła, by jej pomóc, chociaż moim zdaniem, bardziej powinna poświęcać się dla siostry, a nie łapać bandziorów, tylko wysłać ją na jakiś odwyk lub coś w tym stylu. Czy ktoś wie czy Leti była pełnoletnia? Bo mi się wydaje (o ile dobrze pamiętam), że miała ok. 20 lat, więc Cruz już jej niestety zmusić do odwyku nie mogła, więc zrobiła wszystko co było w jej mocy, moim zdaniem. Chociaż uważam, że kiedy Leti uciekała do tej bazy, w której produkowano narkotyki to Maritza powinna ją dogonić, w końcu była gliną, była wysportowana, na pewno miała więcej siły niż wykończona i zaćpana nastolatka. Nie wiem czemu jej się nie udało... A szkoda, bo Leti mogła być bardzo ciekawą postacią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADAMUS
Oficer
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: 05/12/08, 3:12 pm Temat postu: Re: Nałóg |
|
|
Ciekawa postac wydaje mi się że miała bardzo duży wpływ na postępowanie Cruz, noi cóż ku przestrodze pokazano czym kończy się dla człowieka zażywanie narkotyków.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Kadet
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 05/12/08, 11:23 pm Temat postu: |
|
|
doskonale zagrana byla ta postać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/27, 8:42 am Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, ale zastosowano tu pewien schemat - jest rodzeństwo - dwójka braci (Boscorelli) lub dwie siostry (Cruz). Maurice jest policjantem - jego brat, narkomanem powiązanym z mafią. Cruz jest sierżantem w policji, a jej siostra - narkomanką. Myslę, że chciano tu pokazać, że rodzina policjanta nie jest święta, że są to tacy sami ludzie jak wszyscy naokoło, tzn. popełniają błędy, czasem bardzo poważne, przez co nie tylko oni mają kłopoty, ale i inni członkowie rodziny. Widać to przede wszystkim w przypadku rodzeństwa, choć podobną metoda dotyczy Sully'ego i Tatiany - on jest policjantem, ona była prostytutką pracującą dla rosyjskiej mafii. Tutaj jednak ważne było też to, że czasem życie układa się tak, a nie inaczej i nie na wszystko mamy wpływ, a jednak ludzie mimo tego, że często są zmuszani do robienia rzeczy, których nie chcą robić, potrafią zachować godność i swego rodzaju czystość - myślę, że taką "czystość" duchową zachowała Tatiana dla Sully'ego. Przypominała mi ona trochę Sonię ze "Zbrodni i kary". Przynajmniej takie jest moje wrażenie po obejrzeniu kilku odcinków, w których Tatiana się pojawiła (nie wiem, może się mylę). Podobnie było z Davisem i jego ojcem, który też prowadził podwójne życie. Plus Brendan i jego ojciec - C.T.Finney. Policjanci i ich rodziny to zwykli ludzie. Nie jacyś super krystaliczni herosi i wzory cnót, ale zwyczajni ludzie. I może dlatego są prawdziwymi bohaterami, choć o tytuł bohaterów wcale nie proszą. Cytując Eversmanna z "Black Hawk Down": "Nobody asks to be a hero, it just sometimes turns out that way".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 06/05/27, 3:06 pm Temat postu: |
|
|
No i to właśnie było fajne, takie realne, chociaż... momentami naciągane. No bo jak tak się zastanowić to w sumie tylko Doc (nie licząc jego problemów z ojcem), Holly i Sasha (nie wspominając tego, że jej 15-letnia siostra została matką i Monroe musiała ją utrzymywać, do tego miała napiętą sytuajcę z matką) miały w miarę normalną rodzinę. No bo tak: Bosco miał ojca sadystę, brata narkomana; Cruz siostrę narkomankę; Grace matkę alkoholiczkę i bezdomną; Brendan szurtniętego ojca; Sully żonę byłą prostytutkę; Ty ojca, no sami wiecie jakiego; Carlos był z domu dziecka i do tego miał córkę chorą na białaczkę; Kim nienormalny związek z byłym mężem Jimmym, z którym z trudem wychowywała syna; Faith męża alkoholika, który później ją zdradził.... Możnaby tak długo wymieniać. Czyli podsumowując same nieszczęścia. Przecież aż tak źle nie jest w życiu, co nie? A naszym bohaterom wszystko się waliło zawsze na głowę... :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/27, 3:58 pm Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem, czy naciągane... Tak czasem bywa w życiu. Wiesz, ludzie zwykle trzymają w tajemnicy to, co się dzieje w ich domach, w ich rodzinach. Jeśli weźmie się jakąś grupę - klasę w szkole, zespół pracowników, to może się okazać, że tam też jest równie dużo nieszczęść i smutku. Tylko po prostu tego na co dzień nie widać, bo ludzie nie chcą o tym mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|