Michael Boscorelli

Cruz · Wysłany: 05/12/07, 11:56 pm Temat postu: Michael Boscorelli

Co sądzicie o bracie Bosco - Michaelu, szerzej znanego jako Mikey??? Bo mi bardzo on przypadł do gustu. Świetny aktor go grał, potrafił wczuć się w rolę. Poza tym postać Mike`a była bardzo barwna, szkoda, że nie odgrywała jeszcze większej roli, chociaż była dość ważna (Michael miał wpływ na, moim zdaniem: sprawy między Bosciem i Cruz, postrzelenie Bosco po pogrzebie brata i jego kilkumiesięczny pobyt w szpitalu). Michael był super, słodki, uroczy, taki misio, którym koniecznie chce się zaopiekować. Cóż, ćpun, zamieszany w porachunki z mafią i do tego ma brata glinę. Postać naprawdę ciekawa, bardzo lubiłam młodego Boscorelliego Wink

A Wy??? Co o nim myślicie???

Scully · Wysłany: 05/12/08, 1:20 pm Temat postu:

Był w porządku. Bosco zawsze się o niego martwił, w końcu był jego bratem. Szkoda, że właśnie tak skończył. To był dla wszystkich szok, kiedy znaleźli jego ciało z bez głowy...

Osobiście, lubiłam go Wink

Cruz · Wysłany: 05/12/08, 2:30 pm Temat postu: Śmierć Michael`a

No ja niestety nie miałam okazji obejrzeć odcinka, w którym znaleźli "ciało" (jeśli tak to można nazwać) Mike`a, ale moja kuzynka mi wszystko dokładnie opisała: o tej ręce, odciskach palców, reakcji Bosca... To musiało być straszne Sad

Nawet sobie nie wyobrażam jak ja bym zaragowała na miejscu Bosca... Przecież on tak bardzo kochał brata... Buuu ;(

ADAMUS · Wysłany: 05/12/08, 3:21 pm Temat postu: Re: Śmierć Michael`a

Kawał czasu minął kiedy oglądałem ten odcinek w którym zginął brat Bosca więc pamiętam niewiele natomiast jest kilka takich bardzo smutnych odcinków w TW: odcinek w którym zginoł Bobby, albo śmierc Alex myślę że i ten w którym umiera siostra Cruz oraz Boco znajduje swojego brata albo kiedy Sully widzi Tatianę wynoszoną z płonącego budynku...
Dlatego też tak lubiłem i lubię ten serial bohaterowie nie są nieśmiertelni a wszystko nie zawsze kończyło się schematowym happy endem, nawet ostatni odcinek serialu był dla mnie wielkim zaskoczeniem - szkoda Cruz -naprawdę choc na początku nie przepadałem za nią specjalnie to w trakcie oglądania kolejnych odcinków TW można było poznac jej motywy działania...
pozdrawiam Cool

Cruz · Wysłany: 05/12/25, 9:49 pm Temat postu: Cruz zamieszana w śmierć Mikey`a???

Asiula · Wysłany: 06/01/10, 1:49 am Temat postu:

hej więc tak....
Mikey był narkomanem, a Cruz prowadziła jakąś akcje przeciwko handlarzom narkotyków, (to była chyba jakaś większa akcja bo Bosco i Faith też w niej brali udział)..no i podczas tej akcji z pewnego samochodu strzelono do wozu Cruz, śmiertelnie ranny został partner Cruz(Cruz oczywiście chciała się zemścić)...rozpoczął się pościg za autem z którego strzelano...Faith i Bosco tez go ścigali...no i of course dopadli Wink

Nagle z samochodu wysiada brat Bosco o.O Cruz jest przekonana ze to on zabił jej partnera.....(nie wiem jakim sposobem ale Mikey ucieka(?)..tu proszę o pomoc kogoś innego)...potem Bosco namawia go żeby wrócił i wszystko wyjaśnił zanim Cruz go dorwie...i ten go posłuchał...w areszcie Mikey dogaduje się z Cruz i postanawia wydać wszystkich handlarzy narkotykami jakich zna...[ Bosco mówi Cruz ze za szybko wszystkich zgarnia, ze zaczną szukać kogo brakuje i zabiją Mikey'a, ale ona twierdzi ze jest wszystko w porządku i że nikt się nie połapie, że to o niego chodzi...][wtedy też Bosco obiecuje Cruz ze jeżeli skrzywdzi Mikey'a to on ją zabije] także Bosco był pewny ze to jej wina...

jak wiesz Mikey zginął, ale to dlatego, że jakiś czas wcześniej Bosco Cruz i Faith ścigali syna Mann'a, który zginął podczas tego pościgu..."Kochający" tatuś chciał się zemścić na policjantach za to, że zabili jego syna... pamiętam słowa Mann'a jak już dowiedział się ze Bosco wie o śmierci brata i że płakał..."Dobrze, będzie jeszcze płakał zanim zginie.. "

mniej więcej tak to wyglądało...bardzo chaotycznie, mam nadzieje ze pomoże Smile

Jak coś, to niech ktoś jeszcze dopisze..
Pozdrawiam

Cruz · Wysłany: 06/01/10, 3:49 pm Temat postu: Dzięki

Och wielkie dzięki Smile

Co prawda potrzebowałam tych wiadomości do opowiadania o Cruz (które jest już skończone), ale i tak się cieszę, że nareszcie wszystko wiem Smile

Teraz już wszystko rozumiem. Nawet widziałam ten odcinek jak zginął partner Cruz i jak była ta cała akcja z handlarzami i jak Mikey wysiadał z tego wozu, ale tak jakoś nie łączyłam tego z Cruz... Bo wtedy jeszcze Mikey się z nią nie dogadał, więc tych dwóch spraw nie kojarzyłam ze sobą, ale teraz już wszystko rozumiem Smile

Dzięki :*
A swoją drogą niezły drań z tego Manna... Straszne! Dobrze, że go Yokas zastrzeliła (to chyba jedyna rzecz, poza tym, że uratowała Cruz przed jakimś gostkiem i wyciągnęła ją z pierdla, za którą mogę lubić Yokas Very Happy

)

Również pozdrawiam Smile