Autor |
Wiadomość |
Scully
Kapitan
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: 05/10/15, 10:02 pm Temat postu: John 'Sully' Sullivan - Skipp Sudduth |
|
|
"You don't take a crap without your gun, Bosco." - Sully
Sully to cyniczny policjant. Jego partnerem zostaje Ty Davis Jr. - syn jego przyjaciela, który został zamordowany. Sully nie powracał nigdy do przeszłości, by rodzina Davisa dostała rente.
Ożenił się z kobietą z Ukrainy - Tatianą, która miała 'brudną' przeszłość. Po jej śmierci, Sull zaczął pić.
Mimo iż w 6 sezonie sprzecza się z Ty'em, to ich przyjaźń jest na tyle silna, by przetrwać wszystko.
Robert Lee Sudduth IV
Biografia
miejsce urodzenia: Barnstable, Massachusetts, USA
data urodzenia: 1956-08-23
Skipp Sudduth urodził się w Wareham w amerykańskim stanie Massachusetts i mieszkał do 10 roku życia w bazie Air Force. Swoją karierę budował w public relation na planach filmów. Ewentualnie mógłby pracować w Chicago w Steppenwolf Theater Company. Skipp jest ekranowym weteranem. Przed rolą John'a "Sully" Sullivan'a w "Third Watch" grał w mocno krytykowanej broadway'owskiej produkcji "The Iceman Cometh" za którego Kevin Spacey dostał Oskara. Skipp Sudduth grał w filmach "54", "Spike Lee's Clockers", "A Cool Dry Place" i "Money Train". Występował też u boku Roberta De Niro i Jean Reno w thrillerze "Ronin".
Filmografia:
reżyser:1999-2005: Brygada ratunkowa (Third Watch)
2002: NBC's Funniest Outtakes jako on sam
2001: Christmas in Rockefeller Center jako on sam
1999-2005: Brygada ratunkowa (Third Watch) jako John 'Sully' Sullivan
1999: Bez skazy (Flawless) jako Tommy
1998: Ronin jako Larry
1998: Klub 54 (54) jako Harlan O'Shea
1998: Dylemat (Cool, dry place) jako Jack Newbauer
1998: Twelfth night , or what you will (tv) jako Fabian
1998: Amerykanin kucharzem (Cuisine américaine) jako Wicks
1998: Bury the evidence jako Goon#2
1997-2003: Oz jako Investigator Lenny Burrano (1997-1998)
1997: Polowanie na strażaków (Firehouse) jako Sy
1997: George Wallace jako Al Lingo
1996: Egzekutor (Eraser) jako Watch commander
1995: Ślepy zaułek (Clockers) jako narc#3
1995: Pociąg z forsą (Money Train) jako Kowalski
1994: Same Difference jako Barry
1993: Terror przed świtem (Daybreak) jako Wprkfare man
1993: Chybiony cel (Scam) jako Bob Sarcominia
1992: Secret, The jako Jack (głosujący)
1992-1999: Szaleję za tobą (Mad About You) jako Robotnik
1990: Elvis jako Dewey Phillips
1984: Mutants in paradise
1968: One Life to Live jako Fritz Van Hinkle(1997)
gościnnie:
2004: Apprentice, The jako on sam
1999: Prawo i bezprawie (Law & Order: Special Victims Unit) jako Oficer Cass/Detektyw IAB/Hank Chapel
1998-1999: Trinity jako Terry
1997-1998: Brooklyn South jako Stan Pritchard
1996-1999: Viper jako Terry Molloy
1996-2000: Cosby
1996: Więzy krwi (Kindred: The Embraced) jako Goth
1995-1996: Central Park West jako Nick
1995: New York News jako Lapetto
1994-1998: Ulice Nowego Jorku (New York Undercover) jako Tony Donato
1993-1999: Homicide: Life on the Street jako Marcini
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Czarna Mamba
Kadet
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 05/10/15, 10:16 pm Temat postu: |
|
|
Do Sully'ego trzeba się przekonać. Niby taki gbur z niego, ale w głębi dusyz jest bardzo wrażliwy.
Z jego tekstów najbardziej podoba mi się chyba ten:
"It's gonna be a great day." - Ty
"It's a Monday. Mondays always suck." - Sully
Sama prawda!
#
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Kadet
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 05/10/15, 10:19 pm Temat postu: |
|
|
Sully tez jest fajny
szczególnie jak na wszystko mówi "Crap" "D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scully
Kapitan
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: 05/10/15, 11:42 pm Temat postu: |
|
|
Lubię go ;] Niby taki twardziel, a w środku miękki jak gąbka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoe
Oficer
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gangstaville
|
Wysłany: 05/10/17, 3:25 pm Temat postu: |
|
|
sully kojarzy mi sie z takim 'wymarzonym dziadkiem'.
troskliwy, ale wsrod obcych jest nieufny i oschly. to własciwie tak jak ja wiec to dla mnie postawa naturalna. lubie go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lilith
Kadet
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 05/10/22, 11:56 am Temat postu: |
|
|
wczoraj oglądałam LOTR i krasnolud Gimli strasznie mi się z nim kojarzył
jak grubasek, tylko narzekał
aż brakowało, żeby powiedział "Crap"
jak dla mnie Sully w Śródziemiu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoe
Oficer
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gangstaville
|
Wysłany: 05/10/22, 8:17 pm Temat postu: |
|
|
heh... a ja dzisiaj ogladałam odcinek serii 2 jak to sully wyrywał tatiane ojej... i tak swietnie sie usmiechał juz nie pamietałam jak on sie usmiecha i grał na gitarce...pianinie...był szczesliwy... jak wiemy...do czasu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asiula
Kadet
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stalówka
|
Wysłany: 05/10/22, 10:11 pm Temat postu: |
|
|
No ja też go bardzo lubię... Chociaż czasami troszkę przesadzał z tymi docinkami do Bosco ale jak niektórzy z nasz wiedzą wyjaśni się to.... dlaczego tak robił....
zoe napisał: | heh... a ja dzisiaj ogladałam odcinek serii 2 jak to sully wyrywał tatiane ojej... i tak swietnie sie usmiechał juz nie pamietałam jak on sie usmiecha i grał na gitarce...pianinie...był szczesliwy... jak wiemy...do czasu | rzeczywiście to było straszne co go spotkało...i to jego pijaństwo....ehhh ale dzięki przyjaciołom się wygrzebał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lamus
Kadet
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 05/11/11, 12:17 pm Temat postu: |
|
|
Sully zawsze potrafił pocieszyć innych w potrzebie Jego szczerość była momentami wprost rozbrajająca. Faktycznie porównanie z Gimlim jest tu jak najbardziej na miejscu. Jak się okazuje nawet łowienie ryb nie idzie mu zbyt dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zoe
Oficer
Dołączył: 16 Paź 2005
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gangstaville
|
Wysłany: 05/11/11, 1:51 pm Temat postu: |
|
|
nie wiem... moze mi sie wydawało... ale wczoraj, ogladajac 'gotowe na wszystko' usłyszałam jak jeden z bohaterów mówi : CRAP ;] moze jestem przewrazliwiona...po namietnym ogladaniu TW a myslałam, ze to sully ma wylacznosc na to powiedzonko
pamietam tez odcinek, gdy ty jezdził z monroe...i mówił: w takim momencie sully powiedziałby : crap
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
semir444
Sierżant
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 05/11/11, 2:10 pm Temat postu: |
|
|
Ja znowu teraz staram się nie klnąc tylko zawsze jak cos mi nie wychodzi mówie "CRAP" i po chwili sie uspokajam bo przypomina mi się Sully z Third Watch
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
semir444
Sierżant
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 05/11/13, 1:45 am Temat postu: |
|
|
AAAAAA właśnie na kanale "ALE KINO!" leci jakiś film z Robertem De Niro i tam gra też nasz Sully z Brygady
To tekst z filmu
Skipp Sudduth: wpadne do Ciebie w sobote...
Robert De Niro: ok
Moze to nie na ten dział ale to dane tego filmu
"Bez skazy"
Ale Kino!: Sobota 23:35
Flawless Dramat, (USA, 1999)
czas 115 min., dozw. od 15 lat
Reżyseria: Joel Schumacher
Scenariusz: Joel Schumacher
Obsada: Robert De Niro - Walt Koontz
Philip Seymour Hoffman - Rusty Zimmerman
Barry Miller - Leonard Wilcox
Christopher Bauer - Jacko
Skipp Sudduth - Tommy
Walt Koontz po wylewie krwi do mózgu jest częściowo sparaliżowany. Niewyraźnie mówi i z trudem się porusza. Cierpi na depresję, nękają go myśli samobójcze. Decyduje się jednak poprosić swego sąsiada Rusty'ego o lekcje śpiewu. Sąsiad, aktor, któremu nie udało się zrobić wielkiej kariery, jest transwestytą. Rozpoczyna się proces wzajemnego poznawania i pokonywania uprzedzeń między mężczyznami.
W tym filmie Skipp Sudduth jest przyjacielem sparaliżowanego...
Z tego co widze to jest to film trudny,może być ciężki do zaakceptowania dla niektórych...ale jednocześnie film jest bardzo poruszający bo opowiada o tym co może spotkać każdego z nas w codziennym życiu...
Polecam wszystkim...
Warto znowu zobaczyć naszego Sullego w innym filmie
ooo właśnie w tym filmie widziałem Chrisa Bauera czyli serialowego Freda Yokas
Dwóch aktorow z Brygady w jednym filmie
To sie nazywa trafic na film
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADAMUS
Oficer
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: 05/11/13, 12:29 pm Temat postu: |
|
|
Pamiętam jak w 1998 zagrał w filmie "Ronin" jako Larry z Robertem De Niro i Jeanem Reno film był fajny
A swoją drogą Sully bardzo się zmienił wspominając go w pierwszy i ostatnim odcinku Brygady nie tylko fizycznie ale także psychicznie a co najbardziej mnie w nim zadziwiło chyba to że odszedł ze służby ...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 05/12/07, 11:49 pm Temat postu: Sully jest dla mnie nijaki |
|
|
Sully... Jak dla mnie postać nieciekwa, mało barwna, chociaż to moze nie jest zbyt trafne określenie. Postać jest barwna. Wątek jego choroby alkoholowej, śmierć żony Tatiany, historia z Ty Davisem Sr. i w ogóle. Jak na moje, mimo tych wszystkich wątków z Sullym, to nie jest on zbyt fajnym gościem. Jakoś nie przypadł mi do gustu. Jest za mało uczuciowy, za bardzo gburowaty, jakoś go nie lubię. Nie wiem czemu. Po prostu. Ale podobał mi się jego odwyk, kiedy pomagał mu Doc, Ty i oczywiście Bosco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/27, 8:50 am Temat postu: |
|
|
Zawsze lubiłem Sully'ego za jego chłodne, nieco zrzędliwe podejście do życia, a co za tym idzie, za jego komentarze, które powalały prostotą i trafnością. Jednocześnie widać było, że to tak naprawdę wrażliwy człowiek, który mimo swojej powierzchownej nieprzystępności, ma dla swoich przyjaciół dużo serca. I podobnie jak Semir444, w sytuacjach, gdy coś nie idzie tak jak powinno, nie przeklinam, tylko mówię: "Crap!" Od razu rozładowuje to całe niepotrzebne, nieprzyjemne napięcie.
I nie wyobrażam sobie, by kto inny niż Sullivan mógł zakończyć serial. Zgadzam się z Zoe - to taki "wymarzony dziadek" - z masą historii do opowiedzenia, prawdziwą mądrością życiową i dystansem do wszystkiego. Myślę, że takim dziadkiem lub ojcem był właśnie dla wszystkich, z którymi służył. Naprawdę bardzo fajna postać - jedna z moich ulubionych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|