FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Third Watch - Brygada Ratunkowa Strona Główna
->
Pytania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólnie
----------------
Witaj
Newsy
Regulamin
Pytania
Epizody
----------------
Sezon 1
Sezon 2
Sezon 3
Sezon 4
Sezon 5
Sezon 6
Bohaterowie
----------------
Obecna ekipa
Była ekipa
Goście specjalni
Związki
Galeria
----------------
Obecna ekipa
Była ekipa
Grupowe
Inne
Kącik fana
----------------
FanFiction
FanArt
Różności
----------------
Download
Rozmaitości
Inne
----------------
Hyde Park
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Cruz
Wysłany: 05/12/13, 7:24 pm
Temat postu: Zamuliłam
scully napisał:
On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę
To jest śmieszne ;p
keLmiQ napisał:
no oczywiście
i oto mi chodziło
cieszę się, że ktoś zrozumiał
Och, sorry, że nie zajarzyłam, ale kompletnie o tym zapomniałam
Zamuliłam, he he
keLmiQ -> chyba rzeczywiście mamy inne pojęcie związku, bo moim zdaniem związek - ok, partnertswo - ok, zaufanie - ok, ale mimo wszystko uważam, że każdy z partnerów ma prawo do swoich prywatnych tajemnic i spraw. Cóż takie już mam poglądy
Ale pewnie dlatego, że mam nastawienie do życia trochę feministyczne, więc się nie dziw
keLmiQ napisał:
wcześniejsze posty skłaniały mnie ku mysli że nie widzisz złych stron
Jak czegoś bornię to rzeczywiście zaczynam nie widzieć złych stron danej sprawy, danej osoby, ale trudno nie dostrzegać złych stron Cruz i jej związku z Bosco (niestety...)
keLmiQ
Wysłany: 05/12/13, 6:56 pm
Temat postu:
scully napisał:
Cruz napisał:
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś
, ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała...
Wszystko pięknie tylko, że... On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę
To jest śmieszne ;p
no oczywiście
i oto mi chodziło
cieszę się, że ktoś zrozumiał
Cruz -> oczywiście po to jest forum i ja też tylko wyraziłam zdanie, że mnie to troszkę przeraża
co do kwestii z ciekawością i mówieniem, że miała prawo mieć tajemnice to hmm chyba jak się jest w związku to generalnie w tak błachych sprawach powinny sie takie granice zacierać
ale ok może mamy inne pojęcie związku
ps - cieszę się, że jednak widzisz też wady bo wcześniejsze posty skłaniały mnie ku mysli że nie widzisz złych stron
Scully
Wysłany: 05/12/13, 6:30 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
Cruz napisał:
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś
, ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała...
Wszystko pięknie tylko, że... On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę
To jest śmieszne ;p
Cruz
Wysłany: 05/12/13, 6:24 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
keLmiQ napisał:
skoro powiedziała, że były 3 to chyba oczywiste, że nie powie że ma 4?
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś
, ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała... Zaufanie... Taaa... Bosco nie miał zaufania do Cruz, a Cruz nie miała zaufania do Bosco, więc im się nie udało, bo jak już ktoś zauważył, zaufanie jest podstawą związku. Koniec kropka.
keLmiQ napisał:
z jednej strony twierdzisz, że Cruz go wcale nie okłamywała, że wszystko co robila robiła w dobrej wierze itp a teraz mówisz, że miała prawo się na niego obrazić i z nim zerwać za to, że szukał pamiętnika?
Cruz go nie okłamywała. Po prostu nie mówiła mu o wszystkim, bo to nie były jego sprawy, tylko jej prywatyne sprawy rodzinne, dlatego sądzę, że Cruz miała prawo z nim zerwać (jak wcześniej pisałam) za wtykanie nosa w nie swoje sprawy i ciekawość zbytnią...
Nigdy jednak nie twierdziłam, że Cruz robiła wszystko w dobrej wierze, ale w tym tylko wypadku (notatniki) chodziło jej o siostrę, co chyba rozumiesz???
keLmiQ napisał:
a jeszcze co do prawości Cruz, myślisz że w porządku było to, że chciala go wrobić w sprawę ze strzelaniną?
Jeszcze raz piszę, że nigdy nie pisałam, że Cruz jest święta, prawa, robi wszystko w dobrej wierze... chodziło mi tylko o ten konkretny przykład z notatnikem. A sprawa ze strzelaniną była chamska, ale tak to już jest... Skoro Bosco nie ufał Cruz to nie powinien jej ufać w sprawie strzelaniny. Po prostu głupio zrobił. Nie popieram metod pracy Cruz (bardziej odpowiadają mi metody Bosco), więc nie popieram sprawy ze strzelaniną. Nie uważam, że Cruz dobrze robiła, postępowała źle i chamsko, ale cóż... Taki miała charakter.
keLmiQ napisał:
generalnie momentami przeraża mnie aż takie wczuwanie się, bo przecież to był tylko serial. co prawda świetny, ale dalszym ciągu to film
wymyślone postacie, wymyślone związki itp
Owszem wczuwam się w serial, w życie postaci itp., ale nie uważam, że robię źle, bo FORUM JEST PO TO ABY WYRAŻAĆ SWOJE OPINIE O TYM SERIALU, aby dyskutować właśnie o tych wymyślonych wątkach, postaciach, związkach, wiec nie widzę powodu, dla którego to aż tak Cię przeraża
No, cóż... Generalnie jestem dość wrażliwa i jak coś oglądam lub robię to się wczuwam na maksa, więc się nie dziw, że moje komentarze zawsze będą wyrażały moje uczucia i opinie niezależnie od tego co myślą o tym inni, w końcu na tym polega zadanie forum, no nie?
To narazie tyle ode mnie
Pozdrawiam.
keLmiQ
Wysłany: 05/12/13, 4:04 pm
Temat postu:
ja nie mówie, że wszyscy się wczuwają
i nie miałam Ciebie na mysli
ja np lubiłam Cruz, ale ta gloryfikacja jej postaci mnie bawi
Scully
Wysłany: 05/12/13, 4:02 pm
Temat postu:
Ja się nie wczuwam, po prostu nie darzyłam Cruz zbytnią sympatią :]
Dla mnie, to ona jakąś dziwnie naciąganą postacią była. Mało przekonywującą (jak dla mnie)
keLmiQ
Wysłany: 05/12/13, 3:45 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
Cruz napisał:
scully napisał:
Bosco ufał Cruz
Skroro ufał to czemu grzebał w jej rzeczach, czemu ją szpiegował??? Mógł spytać czy nie ma notatnika, a nie grzebać w jej rzeczach i przeszukiwać. Cruz miała pełne prawo się na niego o to obrazić, co więcej mogła z nim zerwać, ale nie zrobiła tego, bo widocznie jej na nim zależało (o tym świadczy też to, że Cruz nigdy po Bosco nie miała żadnego faceta, może z wyjątkiem tego Murzyna, do którego wyraźnie czuła miętę, ale on miał żonę). Co to za zaufanie ze strony Bosco??? Takie zaufanie to se może w d... wsadzić!!!
przeciez to było oczywiste, że nie ma, po co miał pytać skoro ona mu powiedziała ze były 3??
skoro powiedziała, że były 3 to chyba oczywiste, że nie powie że ma 4?
wybacz, ale rozbawił mnie fragment o tym zaufaniu
z jednej strony twierdzisz, że Cruz go wcale nie okłamywała, że wszystko co robila robiła w dobrej wierze itp a teraz mówisz, że miała prawo się na niego obrazić i z nim zerwać za to, że szukał pamiętnika? no prosze Cię
a jeszcze co do prawości Cruz, myślisz że w porządku było to, że chciala go wrobić w sprawę ze strzelaniną? bo to było ewidentne zrzucenie odpowiedzialności z siebie, i po prostu wrobienie Bosco w tą sprawę
to było na zasadzie "mam problem z głowy, mnie to nei obchodzi teraz Ty się o to martw"
to tyle ode mnie
generalnie momentami przeraża mnie aż takie wczuwanie się, bo przecież to był tylko serial. co prawda świetny, ale dalszym ciągu to film
wymyślone postacie, wymyślone związki itp
Cruz
Wysłany: 05/12/12, 6:19 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
scully napisał:
Związek powinien opierać się na szczerości.
Zgadzam się z tym, że związek powinien opierać się na szczerości, a tej w tym związku nie było. Nie znaczy to jednak, że nie mogłoby się im udać, gdyby Bosco uszanował uczucia Cruz (wobec Leti, które powodowały to, że schowała notatnik i nic nie powiedziała o tym Bosco; w końcu Cruz nie dbała o swoją reputację, która i tak nie była zbyt dobra, bo niemal każdy wiedział o jej nielegalnych działaniach, ale dbała o reputację swojej nieżyjącej siostry, w końcu Ty na pewno nie chciałabyś aby ktokolwiek, nawet Twój chłopak, dowiedział się, że Twoja siostra, którą b. kochałaś, sprzedawała się za narkotyki; jednym słowem był to bardzo bolesny temat dla Cruz):
Cruz: Więc nie czytałeś o Leti...
Bosco: Twojej siostrze?!
Cruz: Leti dla wszystkich. Sprzedawała się za narkotyki (...) Była jak obiegowa moneta.
Bosco: Nie czytałem o tym.
Cruz: To dobrze. Nie chcę, żeby ktoś czytał.
Bosco: Czemu mi nie powiedziałaś?
Cruz: Bo nie pytałeś.
Właśnie, czemu Bosco otwarcie się jej nie spytał o to czy ma u siebie notatnik i z jakich powodów? Nie spytał, więc Cruz nie musiała mu odpowiadać. Dlatego Bosco nie mógł mieć do niej pretensji. W końcu sprawy Leti są prywatną sprawą rodzinną Cruz i nie powinny nikogo obchodzić, nawet Bosco.
scully napisał:
Bosco ufał Cruz
Skroro ufał to czemu grzebał w jej rzeczach, czemu ją szpiegował??? Mógł spytać czy nie ma notatnika, a nie grzebać w jej rzeczach i przeszukiwać. Cruz miała pełne prawo się na niego o to obrazić, co więcej mogła z nim zerwać, ale nie zrobiła tego, bo widocznie jej na nim zależało (o tym świadczy też to, że Cruz nigdy po Bosco nie miała żadnego faceta, może z wyjątkiem tego Murzyna, do którego wyraźnie czuła miętę, ale on miał żonę). Co to za zaufanie ze strony Bosco??? Takie zaufanie to se może w d... wsadzić!!!
scully napisał:
do Bosco nie pasuję babka, która cały czas chce być górą, nie tylko w pracy, ale i w związku
Cruz nie chciała być górą. Na pewno nie w pracy. W końcu Bosco był od niej niższy rangą, a to on wytykał jej błędy, krzyczał na nią, popychał, pouczał... Może i chciała uchodzić za ostrą babkę, która zawsze ma ostatnie słowo w związku, ale trafnie ją podsumowała Monroe:
Sasha: Cruz brakuje pewności siebie, dlatego musi na każdym kroku przypominać innym o tym, że ona tu rządzi.
Właśnie... Cruz brak było pewności siebie. Tylko zgrywała taką pewną, zimną i wyrachowaną. Tak naprawdę potrzebowała miłości, a że jej i Bosco się nie udało to już niestety trudno. Moim zdaniem nikt nie zawinił. Po prostu im nie wyszło... Zdarza się.
***
semir444
Wysłany: 05/12/11, 2:50 pm
Temat postu:
hehe a ja wam powiem ze niezła dyskusja się z tego robi
to fajnie bo chociaż jest zywo na forum (ok ok nie przeszkadzam) wyrazajcie opinie dalej to ciekawie będzie
Scully
Wysłany: 05/12/11, 2:50 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
Cruz napisał:
Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz.
Daltego nie miało to sensu. Związek powinien opierać się na szczerości. Bosco ufał Cruz, a ona go okłamywała i jeszcze mu wmawiała, że były trzy notatniki
Bosco: Były cztery...
Crzu: Trzy.
I koniec rozmowy. To było nie w porzadku. Poza tym uważam, że do Bosco nie pasuję babka, która cały czas chce być górą, nie tylko w pracy, ale i w związku. Tym bardziej, że Bosco też lubi rządzić
Cruz
Wysłany: 05/12/11, 1:46 am
Temat postu: Cruz i Bosco CD
keLmiQ napisał:
Cruz chciała po prostu w jakiś sposób załagodzić jego wściekłośc
i dlatego chciała "to załatwiać przy winie" i zresztą wydaje mi się, ze to było przed jego "wiecej tam nie wejde"
Być może masz rację, ale wątpię, bo widać było, że to jak Bosco potraktował Cruz (odepchnął ją) wstrząsnęło nią, co było widać. No i jestem w 100% pewna, że to "omówmy to przy winie" było po jego "więcej tam nie wejdę" bo mam te odcinki nagrane (jedne z moich ulubionych odcinków TW) i niedawno leciały na TVN7 (dwa ostatnie odcinki emitowane przez tą stację), wiec dobrze tą sytuację pamiętam.
Oczywiście ja jestem fanką pary Cruz&Bosco, więc zawsze będę bronić tego związku, więc nie przejmuj się moimi komentarzami
Po prostu piszę to co czuję i myślę.
keLmiQ
Wysłany: 05/12/10, 9:57 pm
Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD
Cruz napisał:
Jeszcze raz piszę, że się nie zgadzam. Czemu? Proste. Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz.
ale te emocje chyba czymś były kierowane prawda? zresztą ich rozstanie nie było nagłe, to było stopniowe i trwalo trochę nim definitywnie się skończyło
zresztą to chyba oczywiste, ze nie odpowiadały mu jej cechy charakteru, które jak było widac przekładały się na życie prywatne
Cruz napisał:
To dlatego tak ją potraktował. Jednak Cruz chciała naprawić to co się stało ("Omówmy to u mnie przy winie..." czy jakoś tak już po tym jak Bosco niby z nią zerwał słowami "Więcej tam nie wejdę"), ale Bosco ją odepchnął (w przenośni i dosłownie), bo był wściekły.
Cruz chciała po prostu w jakiś sposób załagodzić jego wściekłośc
i dlatego chciała "to załatwiać przy winie" i zresztą wydaje mi się, ze to było przed jego "wiecej tam nie wejde"
Cruz
Wysłany: 05/12/10, 9:34 pm
Temat postu: Cruz i Bosco CD
scully napisał:
Związek Cruz i Bosco był przelotnym romansem. Coś się kończy, coś się zaczyna.
Jeszcze raz piszę, że się nie zgadzam. Czemu? Proste. Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz. To dlatego tak ją potraktował. Jednak Cruz chciała naprawić to co się stało ("Omówmy to u mnie przy winie..." czy jakoś tak już po tym jak Bosco niby z nią zerwał słowami "Więcej tam nie wejdę"), ale Bosco ją odepchnął (w przenośni i dosłownie), bo był wściekły. Gdyby temu rozstaniu nie towarzyszyły tak wielkie emocje i namiętności to z pewnościa Bosco i Cruz byliby razem do końca... No, ale jak to napisał Szekspir: "Gwałtowne namiętności, gwałtownie się kończą." Niestety...
scully napisał:
"Więcej tam nie wejdę".
Rzeczywiście to było mocne
Jeden z moich ulubionych momentów w tym odcinku
Dodam, że każdy ma prawo do swojego zdania, więc ja wyrażam swoje, ale szanuję Twoje/Wasze zdanie.
Pozdrawiam
Scully
Wysłany: 05/12/10, 7:50 pm
Temat postu:
Gdyby czuł coś poważnego, to by nie zostawił jej ze słowami
"Więcej nie tam nie wejdę"
(mowa o mieszkaniu Cruz). Swoją drogą, to było dobre
I nie dziwi się Bosco, że nie wybaczył Cruz tego postrzelenia Faith. W końcu ta druga była jego partnerką od kilkunastu lat i znali się najlepiej. Chyba uświadomił sobie, że przez Cruz mógł stracić tak bliską osobę, jaką była Yokas.
Związek Cruz i Bosco był przelotnym romansem. Coś się kończy, coś się zaczyna.
Cruz
Wysłany: 05/12/10, 7:49 pm
Temat postu: Praca
No właśnie Semir44, masz rację. Bosco często wytykał jej błędy, krzyczał na nią (nwet popychał), a ona to z pokorą znosiła. Praca z pewnością też była peszkodą, bo Cruz i Bosco pracowali w tym samym miejscu, Bosco był zwykłym oficerem, a Cruz jego przełożoną, bo sierżatem. Więc praca też była przeszkodą, w końcu nie powinno być związków między pracownikami, a już na pewno nie pomiędzy podwładnym a szefową... Szkoda.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by
Sopel
&
Programosy
Regulamin