Autor |
Wiadomość |
Cruz |
Wysłany: 05/12/13, 7:24 pm Temat postu: Zamuliłam |
|
scully napisał: | On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę To jest śmieszne ;p |
keLmiQ napisał: | no oczywiście i oto mi chodziło cieszę się, że ktoś zrozumiał |
Och, sorry, że nie zajarzyłam, ale kompletnie o tym zapomniałam Zamuliłam, he he
keLmiQ -> chyba rzeczywiście mamy inne pojęcie związku, bo moim zdaniem związek - ok, partnertswo - ok, zaufanie - ok, ale mimo wszystko uważam, że każdy z partnerów ma prawo do swoich prywatnych tajemnic i spraw. Cóż takie już mam poglądy Ale pewnie dlatego, że mam nastawienie do życia trochę feministyczne, więc się nie dziw
keLmiQ napisał: | wcześniejsze posty skłaniały mnie ku mysli że nie widzisz złych stron |
Jak czegoś bornię to rzeczywiście zaczynam nie widzieć złych stron danej sprawy, danej osoby, ale trudno nie dostrzegać złych stron Cruz i jej związku z Bosco (niestety...) |
|
|
keLmiQ |
Wysłany: 05/12/13, 6:56 pm Temat postu: |
|
scully napisał: | Cruz napisał: |
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś , ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała... |
Wszystko pięknie tylko, że... On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę To jest śmieszne ;p |
no oczywiście i oto mi chodziło cieszę się, że ktoś zrozumiał
Cruz -> oczywiście po to jest forum i ja też tylko wyraziłam zdanie, że mnie to troszkę przeraża co do kwestii z ciekawością i mówieniem, że miała prawo mieć tajemnice to hmm chyba jak się jest w związku to generalnie w tak błachych sprawach powinny sie takie granice zacierać ale ok może mamy inne pojęcie związku
ps - cieszę się, że jednak widzisz też wady bo wcześniejsze posty skłaniały mnie ku mysli że nie widzisz złych stron |
|
|
Scully |
Wysłany: 05/12/13, 6:30 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
Cruz napisał: |
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś , ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała... |
Wszystko pięknie tylko, że... On widział, te 4 notatniki i ona robiła z niego idiotę To jest śmieszne ;p |
|
|
Cruz |
Wysłany: 05/12/13, 6:24 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
keLmiQ napisał: | skoro powiedziała, że były 3 to chyba oczywiste, że nie powie że ma 4? |
Rozumiem. Ale sądzę, że skoro Cruz powiedziała Bosco, że były 3 notatniki (nie pamiętniki jak to napisałeś , ok czepiam się szczegółów) to skoro Bosco jej ufał to powinien jej wierzyć na słowo i nie podważać tego co mu powiedziała... Zaufanie... Taaa... Bosco nie miał zaufania do Cruz, a Cruz nie miała zaufania do Bosco, więc im się nie udało, bo jak już ktoś zauważył, zaufanie jest podstawą związku. Koniec kropka.
keLmiQ napisał: | z jednej strony twierdzisz, że Cruz go wcale nie okłamywała, że wszystko co robila robiła w dobrej wierze itp a teraz mówisz, że miała prawo się na niego obrazić i z nim zerwać za to, że szukał pamiętnika? |
Cruz go nie okłamywała. Po prostu nie mówiła mu o wszystkim, bo to nie były jego sprawy, tylko jej prywatyne sprawy rodzinne, dlatego sądzę, że Cruz miała prawo z nim zerwać (jak wcześniej pisałam) za wtykanie nosa w nie swoje sprawy i ciekawość zbytnią... Nigdy jednak nie twierdziłam, że Cruz robiła wszystko w dobrej wierze, ale w tym tylko wypadku (notatniki) chodziło jej o siostrę, co chyba rozumiesz???
keLmiQ napisał: | a jeszcze co do prawości Cruz, myślisz że w porządku było to, że chciala go wrobić w sprawę ze strzelaniną? |
Jeszcze raz piszę, że nigdy nie pisałam, że Cruz jest święta, prawa, robi wszystko w dobrej wierze... chodziło mi tylko o ten konkretny przykład z notatnikem. A sprawa ze strzelaniną była chamska, ale tak to już jest... Skoro Bosco nie ufał Cruz to nie powinien jej ufać w sprawie strzelaniny. Po prostu głupio zrobił. Nie popieram metod pracy Cruz (bardziej odpowiadają mi metody Bosco), więc nie popieram sprawy ze strzelaniną. Nie uważam, że Cruz dobrze robiła, postępowała źle i chamsko, ale cóż... Taki miała charakter.
keLmiQ napisał: | generalnie momentami przeraża mnie aż takie wczuwanie się, bo przecież to był tylko serial. co prawda świetny, ale dalszym ciągu to film wymyślone postacie, wymyślone związki itp |
Owszem wczuwam się w serial, w życie postaci itp., ale nie uważam, że robię źle, bo FORUM JEST PO TO ABY WYRAŻAĆ SWOJE OPINIE O TYM SERIALU, aby dyskutować właśnie o tych wymyślonych wątkach, postaciach, związkach, wiec nie widzę powodu, dla którego to aż tak Cię przeraża No, cóż... Generalnie jestem dość wrażliwa i jak coś oglądam lub robię to się wczuwam na maksa, więc się nie dziw, że moje komentarze zawsze będą wyrażały moje uczucia i opinie niezależnie od tego co myślą o tym inni, w końcu na tym polega zadanie forum, no nie?
To narazie tyle ode mnie
Pozdrawiam. |
|
|
keLmiQ |
Wysłany: 05/12/13, 4:04 pm Temat postu: |
|
ja nie mówie, że wszyscy się wczuwają i nie miałam Ciebie na mysli
ja np lubiłam Cruz, ale ta gloryfikacja jej postaci mnie bawi |
|
|
Scully |
Wysłany: 05/12/13, 4:02 pm Temat postu: |
|
Ja się nie wczuwam, po prostu nie darzyłam Cruz zbytnią sympatią :]
Dla mnie, to ona jakąś dziwnie naciąganą postacią była. Mało przekonywującą (jak dla mnie) |
|
|
keLmiQ |
Wysłany: 05/12/13, 3:45 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
Cruz napisał: | scully napisał: | Bosco ufał Cruz |
Skroro ufał to czemu grzebał w jej rzeczach, czemu ją szpiegował??? Mógł spytać czy nie ma notatnika, a nie grzebać w jej rzeczach i przeszukiwać. Cruz miała pełne prawo się na niego o to obrazić, co więcej mogła z nim zerwać, ale nie zrobiła tego, bo widocznie jej na nim zależało (o tym świadczy też to, że Cruz nigdy po Bosco nie miała żadnego faceta, może z wyjątkiem tego Murzyna, do którego wyraźnie czuła miętę, ale on miał żonę). Co to za zaufanie ze strony Bosco??? Takie zaufanie to se może w d... wsadzić!!!
|
przeciez to było oczywiste, że nie ma, po co miał pytać skoro ona mu powiedziała ze były 3?? skoro powiedziała, że były 3 to chyba oczywiste, że nie powie że ma 4?
wybacz, ale rozbawił mnie fragment o tym zaufaniu z jednej strony twierdzisz, że Cruz go wcale nie okłamywała, że wszystko co robila robiła w dobrej wierze itp a teraz mówisz, że miała prawo się na niego obrazić i z nim zerwać za to, że szukał pamiętnika? no prosze Cię
a jeszcze co do prawości Cruz, myślisz że w porządku było to, że chciala go wrobić w sprawę ze strzelaniną? bo to było ewidentne zrzucenie odpowiedzialności z siebie, i po prostu wrobienie Bosco w tą sprawę to było na zasadzie "mam problem z głowy, mnie to nei obchodzi teraz Ty się o to martw"
to tyle ode mnie generalnie momentami przeraża mnie aż takie wczuwanie się, bo przecież to był tylko serial. co prawda świetny, ale dalszym ciągu to film wymyślone postacie, wymyślone związki itp |
|
|
Cruz |
Wysłany: 05/12/12, 6:19 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
scully napisał: | Związek powinien opierać się na szczerości. |
Zgadzam się z tym, że związek powinien opierać się na szczerości, a tej w tym związku nie było. Nie znaczy to jednak, że nie mogłoby się im udać, gdyby Bosco uszanował uczucia Cruz (wobec Leti, które powodowały to, że schowała notatnik i nic nie powiedziała o tym Bosco; w końcu Cruz nie dbała o swoją reputację, która i tak nie była zbyt dobra, bo niemal każdy wiedział o jej nielegalnych działaniach, ale dbała o reputację swojej nieżyjącej siostry, w końcu Ty na pewno nie chciałabyś aby ktokolwiek, nawet Twój chłopak, dowiedział się, że Twoja siostra, którą b. kochałaś, sprzedawała się za narkotyki; jednym słowem był to bardzo bolesny temat dla Cruz):
Cruz: Więc nie czytałeś o Leti...
Bosco: Twojej siostrze?!
Cruz: Leti dla wszystkich. Sprzedawała się za narkotyki (...) Była jak obiegowa moneta.
Bosco: Nie czytałem o tym.
Cruz: To dobrze. Nie chcę, żeby ktoś czytał.
Bosco: Czemu mi nie powiedziałaś?
Cruz: Bo nie pytałeś.
Właśnie, czemu Bosco otwarcie się jej nie spytał o to czy ma u siebie notatnik i z jakich powodów? Nie spytał, więc Cruz nie musiała mu odpowiadać. Dlatego Bosco nie mógł mieć do niej pretensji. W końcu sprawy Leti są prywatną sprawą rodzinną Cruz i nie powinny nikogo obchodzić, nawet Bosco.
scully napisał: | Bosco ufał Cruz |
Skroro ufał to czemu grzebał w jej rzeczach, czemu ją szpiegował??? Mógł spytać czy nie ma notatnika, a nie grzebać w jej rzeczach i przeszukiwać. Cruz miała pełne prawo się na niego o to obrazić, co więcej mogła z nim zerwać, ale nie zrobiła tego, bo widocznie jej na nim zależało (o tym świadczy też to, że Cruz nigdy po Bosco nie miała żadnego faceta, może z wyjątkiem tego Murzyna, do którego wyraźnie czuła miętę, ale on miał żonę). Co to za zaufanie ze strony Bosco??? Takie zaufanie to se może w d... wsadzić!!!
scully napisał: | do Bosco nie pasuję babka, która cały czas chce być górą, nie tylko w pracy, ale i w związku |
Cruz nie chciała być górą. Na pewno nie w pracy. W końcu Bosco był od niej niższy rangą, a to on wytykał jej błędy, krzyczał na nią, popychał, pouczał... Może i chciała uchodzić za ostrą babkę, która zawsze ma ostatnie słowo w związku, ale trafnie ją podsumowała Monroe:
Sasha: Cruz brakuje pewności siebie, dlatego musi na każdym kroku przypominać innym o tym, że ona tu rządzi.
Właśnie... Cruz brak było pewności siebie. Tylko zgrywała taką pewną, zimną i wyrachowaną. Tak naprawdę potrzebowała miłości, a że jej i Bosco się nie udało to już niestety trudno. Moim zdaniem nikt nie zawinił. Po prostu im nie wyszło... Zdarza się.
*** |
|
|
semir444 |
Wysłany: 05/12/11, 2:50 pm Temat postu: |
|
hehe a ja wam powiem ze niezła dyskusja się z tego robi to fajnie bo chociaż jest zywo na forum (ok ok nie przeszkadzam) wyrazajcie opinie dalej to ciekawie będzie |
|
|
Scully |
Wysłany: 05/12/11, 2:50 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
Cruz napisał: |
Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz.
|
Daltego nie miało to sensu. Związek powinien opierać się na szczerości. Bosco ufał Cruz, a ona go okłamywała i jeszcze mu wmawiała, że były trzy notatniki
Bosco: Były cztery...
Crzu: Trzy.
I koniec rozmowy. To było nie w porzadku. Poza tym uważam, że do Bosco nie pasuję babka, która cały czas chce być górą, nie tylko w pracy, ale i w związku. Tym bardziej, że Bosco też lubi rządzić |
|
|
Cruz |
Wysłany: 05/12/11, 1:46 am Temat postu: Cruz i Bosco CD |
|
keLmiQ napisał: |
Cruz chciała po prostu w jakiś sposób załagodzić jego wściekłośc i dlatego chciała "to załatwiać przy winie" i zresztą wydaje mi się, ze to było przed jego "wiecej tam nie wejde" |
Być może masz rację, ale wątpię, bo widać było, że to jak Bosco potraktował Cruz (odepchnął ją) wstrząsnęło nią, co było widać. No i jestem w 100% pewna, że to "omówmy to przy winie" było po jego "więcej tam nie wejdę" bo mam te odcinki nagrane (jedne z moich ulubionych odcinków TW) i niedawno leciały na TVN7 (dwa ostatnie odcinki emitowane przez tą stację), wiec dobrze tą sytuację pamiętam.
Oczywiście ja jestem fanką pary Cruz&Bosco, więc zawsze będę bronić tego związku, więc nie przejmuj się moimi komentarzami Po prostu piszę to co czuję i myślę. |
|
|
keLmiQ |
Wysłany: 05/12/10, 9:57 pm Temat postu: Re: Cruz i Bosco CD |
|
Cruz napisał: | Jeszcze raz piszę, że się nie zgadzam. Czemu? Proste. Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz. |
ale te emocje chyba czymś były kierowane prawda? zresztą ich rozstanie nie było nagłe, to było stopniowe i trwalo trochę nim definitywnie się skończyło zresztą to chyba oczywiste, ze nie odpowiadały mu jej cechy charakteru, które jak było widac przekładały się na życie prywatne
Cruz napisał: | To dlatego tak ją potraktował. Jednak Cruz chciała naprawić to co się stało ("Omówmy to u mnie przy winie..." czy jakoś tak już po tym jak Bosco niby z nią zerwał słowami "Więcej tam nie wejdę"), ale Bosco ją odepchnął (w przenośni i dosłownie), bo był wściekły. |
Cruz chciała po prostu w jakiś sposób załagodzić jego wściekłośc i dlatego chciała "to załatwiać przy winie" i zresztą wydaje mi się, ze to było przed jego "wiecej tam nie wejde" |
|
|
Cruz |
Wysłany: 05/12/10, 9:34 pm Temat postu: Cruz i Bosco CD |
|
scully napisał: | Związek Cruz i Bosco był przelotnym romansem. Coś się kończy, coś się zaczyna. |
Jeszcze raz piszę, że się nie zgadzam. Czemu? Proste. Cruz i Bosco rozstali się pod wpływem bardzo wielkich emocji, Bosco był wściekły na Cruz, że nie jest z nim szczera (mowa o notatniku znalezionym w jej szufladzie i o Leti) oraz nie odpowiadały mu metody pracy Cruz. To dlatego tak ją potraktował. Jednak Cruz chciała naprawić to co się stało ("Omówmy to u mnie przy winie..." czy jakoś tak już po tym jak Bosco niby z nią zerwał słowami "Więcej tam nie wejdę"), ale Bosco ją odepchnął (w przenośni i dosłownie), bo był wściekły. Gdyby temu rozstaniu nie towarzyszyły tak wielkie emocje i namiętności to z pewnościa Bosco i Cruz byliby razem do końca... No, ale jak to napisał Szekspir: "Gwałtowne namiętności, gwałtownie się kończą." Niestety...
scully napisał: | "Więcej tam nie wejdę". |
Rzeczywiście to było mocne Jeden z moich ulubionych momentów w tym odcinku
Dodam, że każdy ma prawo do swojego zdania, więc ja wyrażam swoje, ale szanuję Twoje/Wasze zdanie.
Pozdrawiam |
|
|
Scully |
Wysłany: 05/12/10, 7:50 pm Temat postu: |
|
Gdyby czuł coś poważnego, to by nie zostawił jej ze słowami "Więcej nie tam nie wejdę" (mowa o mieszkaniu Cruz). Swoją drogą, to było dobre
I nie dziwi się Bosco, że nie wybaczył Cruz tego postrzelenia Faith. W końcu ta druga była jego partnerką od kilkunastu lat i znali się najlepiej. Chyba uświadomił sobie, że przez Cruz mógł stracić tak bliską osobę, jaką była Yokas.
Związek Cruz i Bosco był przelotnym romansem. Coś się kończy, coś się zaczyna. |
|
|
Cruz |
Wysłany: 05/12/10, 7:49 pm Temat postu: Praca |
|
No właśnie Semir44, masz rację. Bosco często wytykał jej błędy, krzyczał na nią (nwet popychał), a ona to z pokorą znosiła. Praca z pewnością też była peszkodą, bo Cruz i Bosco pracowali w tym samym miejscu, Bosco był zwykłym oficerem, a Cruz jego przełożoną, bo sierżatem. Więc praca też była przeszkodą, w końcu nie powinno być związków między pracownikami, a już na pewno nie pomiędzy podwładnym a szefową... Szkoda. |
|
|