|
|
Autor |
Wiadomość |
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 06/05/16, 3:27 pm Temat postu: 08. "Fury" |
|
|
Tytuł USA: Fury
Tytuł PL: Furia
Premiera USA: 21/11/2003
Opis:
Cruz wraca na ulicę. Bosco chciałby z nią jeździć, ale ona nie pozwala mu na to, bo "nie potrzebuje jego pomocy i współczucia". Bosco i Cruz muszą jednak ze sobą współpracować, gdyż Bestia chce ugody - odda im Buforda, w zamian za skrócony wyrok. Początkowo Cruz nie chce układać się z zabójcą siostry, jednak pod wpływem FBI zmienia zdanie. Chce rozszyfrować Buforda. Bosco i Cruz pracują razem, a co za tym idzie nie unikają tematu strzelaniny w hotelu i współpracy Cruz z FBI. Ich stosunki polepszają się. Tymczasem Bestia zostaje zamordowany w więzieniu - już nic nie może powiedzieć Cruz. Podczas jednej akcji agenci FBI strzelają do nieodpowiedniego faceta, chociaż Cruz ostrzegała ich, że to nie Buford. Gość jest w ciężkim stanie - wyjawia adres Buforda (jak się okazuje fałszywy) pod warunkiem, że policja zaopiekuje się jego rodziną (żoną i dzieckiem). FBI nie przejmuje się jednak jego rodziną tylko złapaniem Buforda. Bosco i Cruz jadą więc do domu faceta, by ochronić jego rodzinę. Okazuje się, że to właśnie tam przebywa Buford. Wywiązuje się groźna strzelanina - do akcji wkraczają Sully i Davis. W końcu Buford ucieka tylnymi drzwiami. Cruz biegnie za nim i mierzy do niego z pistoletu. Każe mu upaść na kolana i założyć ręce na głowę. Buford nie reaguje, więc Cruz strzela do niego. Wszystko widzi Bos, który jest wyraźnie niezadowolony z poczynań Cruz, jednak nie protestuje. Cruz oddaje jeszcze dwa strzały w stronę Buforda, w wyniku czego gość upada na ziemię. Cruz każe Bosco wezwać karetkę. Jest zadowolona, że zemściła się za śmierć siostry i że Buford spędzi resztę życia w więzieniu. Tego samego dnia Cruz odwiedza grób Lettie.
Carlos dowiaduje się, że jego córeczka, Kylie, którą oddał do adopcji choruje na białaczkę. Może jej pomóc tylko przeszczep szpiku kostnego, jednak Nieto nie może być dawcą. Szanse Kylie są bardzo małe.
Doc wraca do pracy na ulicy. Kim dowiaduje się, że został przeniesiony dyscyplinarnie, jednak on zaprzecza. Zambrano jest bardzo wkurzona, gdy Parker pcha się do jej roboty i wyraźnie chce być szefem. Jego dziwne zachowanie niepokoi Kim. Jest jeszcze bardziej zaniepokojona i wkurzona, kiedy Parker celowo potrąca jednego z handlarzy narkotyków, którzy strzelają do policjantów. Zambrano kłóci się z nim i mówi, że to ona jest szefową, a jak coś mu się nie podoba to ma się przenieść. Doc uważa jednak, że Kim dostała awans tylko dzięki niemu i że ta posada zwyczajnie mu się należy.
Ty bez przerwy wypytuje Sully`ego o sędzię Holsted. Sully jednak uparcie milczy, twierdząc, że są tylko przyjaciółmi.
Gościnnie wystąpili:
Seth Barrish jako Kaydar
Tim Devlin jako Buford
Joe D'Onofrio jako Listonosz
Christopher Durham jako Dr. Hamill
Glenn Fleshler jako Gary Barnes
Ross Gibby jako Agent FBI Kirby
Michael J.X. Gladis jako Sanitariusz Eugene Rossi
Mikey Holland jako Michael Kenny
Sakina Jaffrey jako Dr. Hickman
Yvonne Jung jako Sanitariuszka Holly Levine
Philip Levy jako Chief Rodgers
Alyxx Morgen jako Pielęgniarka Morgen
Haviland Morris jako Pani Kenny
Tim Ransom jako Pan Kenny
Coleen Sexton jako Karen Jones
Allison Daugherty Smith jako Prokurator Dianne Mann
Co mi się podobało?
Duuużo Bosco i duuuuużo Cruz Oni razem są boscy A ta ich gadka w samochodzie, albo to jak Cruz zawołała, żeby Bos się pochylił i dzięki temu nie został postrzelony, no i w ogóle ta ich współpraca Bomba No i jeszcze jak Bos tak ciągle się o nią martwił i wypytywał... To było przesłodkie I tym razem nie było w tym żadnego przymusu (jak w przypadku zeszłego odcinka, kiedy to zaproponował jej kolację, ale tak jakoś na siłę...)
Gadki Sully`ego i Ty`a - świetni są ci goście
A co mi się nie podobało?
To jak Doc potrącił tego gościa... Z jednej strony uratował życie kolegom, ale z drugiej postąpił po prostu źle i niewłaściwie jak na sanitariusza.
Brak Yokas. Jednak czegoś tu brakuje... Niekoniecznie czegoś pozytywnego, ale jednak...jest jakiś niedosyt.
Ogólnie odcinek, moim zdaniem świetny, bo było dużo Cruz&Bosco Poza tym wzruszający (biedna Kylie...) - zwłaszcza końcówka Chyba jeden z moich ulubionych epizodów
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cruz dnia 07/01/18, 11:57 am, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
keLmiQ
Kadet
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 06/05/16, 3:33 pm Temat postu: |
|
|
kurczę nie obejrzałam niestety tego odcinka, więc wielkie dzięki dla Ciebie za opis może ściągne z neta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cortez
Porucznik
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 06/05/16, 5:23 pm Temat postu: |
|
|
dzis rano wstałam specjalnie, zeby oberzec.
uwielbiam ten odcinek. głownie z tego powodu ktory wymieniła Cruz, bo było duzo Bosco&Cruz. widac ze nadal im na sobie zalezy. no i w ogole byla super akcja.
3 momęty podobały mi sie najbardzie
1: jak Cruz kazała Befordowi pasc na kolana i strzelala do niego
2: to rozmowa Sally'go z Davis'a szczegolnie ten kawałek na początku
"mam test dla ciebie co jest miedzy tobą a sedzia Holsted ...." i odpowiedz Sallego " d. nie twoj interes" super usmialam sie
3 jak robili zasadzke na Beforda i agenci FBI staneli w tej czarnej furgonetce pod samym domem. i tekst Cruz do nich "Bardziej zucalibyscie sie w oczy tylko jakbyscie staneli przy chydranice"
ogolnie odcinek super
szkoda mi tez corki Nieto i samego Carlosa
wkurzał mnie Dac i Kim miala racje powinien sie leczyc a byl zawsze taki fajny. a Yokas? no mogło cos o niej byc, ale nie bylo wiec na pocieszenie wypełnilo lukę i dali wiecej Bosco i Cruz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scully
Kapitan
Dołączył: 15 Paź 2005
Posty: 1112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kozienice
|
Wysłany: 06/05/16, 7:32 pm Temat postu: |
|
|
Sully i Davis, rany oni są genialni I ten słodki uśmiech Ty'a, jak dopytywał się czy Sully oby na pewno tylko wypił kawę z panią sędzią
Doc jaki świiiir Moim zdaniem taki zakręcony jest fajniejszy, niż był przedtem Przynajmniej rzuca się w oczy, we wcześniejszych sezonach był mi obojętny.
Odcinek w porządku, ale brak strażaków pozostawia niedosyt. Strasznie mało ich w 5 serii, dlatego to wielki minus ;\
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cortez
Porucznik
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 06/05/16, 10:13 pm Temat postu: |
|
|
Niom Ty słodki
zapomnialam jeszcze dodac ze podobal mi sie moment jak Cruz poszła na grub Lette
i jeszcze tekst Bosca do listonosza
" -nie wolno mi tego robic. a co zrobil?
- zabił listonosza " to był cool
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADAMUS
Oficer
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chrzanów
|
Wysłany: 06/05/16, 10:34 pm Temat postu: |
|
|
świetny odcineczek był
najlepsza scena: Doc jadący z Kim karetką ratując Davisa i Sullego potrąca strzelającego do nich gościa, to było na pięć - z całą stanowczością popieram gościa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/17, 7:17 am Temat postu: |
|
|
Witam Brygadę Forum!
Co tu dużo mówić - kolejny genialny odcinek! Trzymał w napięciu od samego początku.
Jeśli chodzi o Doca i jego działanie w czasie strzelaniny, to myślę, że dobrze zrobił. Jeśli jego zadaniem jest ratowanie ludzkiego życia, to postąpił słusznie - tego wymagały od niego okoliczności. Czy miał czekać aż bandzior kogoś trafi? Nie, podjął szybką decyzję i przyczynił się do ujęcia Buforda i jego zbirów. Natomiast jego ogólne zachowanie - mhm, widać, że smierć Taylor go zmieniła bardzo i że Doc najlepiej czuje się jednak na ulicy, jako sanitariusz, a nie gryzipiórek na biurkiem. I wstyd mu było zwyczajnie przyznać się do porażki, do karnego przeniesienia. Szkoda tylko, że odbija się to na jego relacjach z pozostałymi ratownikami.
Duet Cruz & Bosco - działali jak jeden organizm, świetne zgranie, prawdziwy team-work. A scena, w której Cruz trzyma na muszce Buforda i zmusza go do poddania się kolejny strzałami w nogi - zapierająca dech w piersiach. Człowiek sobie myśli, jeszcze chwila, a go rozwali. Czad!
Szkoda mi bardzo Carlosa i jego córeczki. Facet ratuje codziennie życie obcym ludziom, a nie jest w stanie pomóc swojemu własnemu dziecku - to musi być straszne uczucie.
P.S. Mnie również podobał się ten tekst Bosco do listonosza "He killed a mailman". I dialogi Sully'ego z Davisem - boki można zrywać. Plus - teksty Kim do Holly - naprawdę ostre wrzuty "chodzącego wkurzenia".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
Gość
|
Wysłany: 06/05/18, 9:30 am Temat postu: |
|
|
Hej! Dopiero co obejrzałam poniedziałkowy odcinek.
Sully i Davis są zabójczy z tymi swoimi tekstami.
Szkoda mi bardzo Carlosa i jego córeczki, Kurt ma rację , człowiek pomaga tylu ludziom na ulicy , a nie jest w stanie pomóc własnemu dziecku.
A co do Cruz i Bosco ARE YOU OUT OF YOUR FUCKING MIND. Czy wy jesteście ślepi jak możecie pisać że im nadal na sobie zależy, przecież to jest oczywiste że nie, stało jej sie to co się stało , a on teraz włazi jej w dupę tak jak poprzednio, ale to nic nie znaczy. To nie była milość między nimi oni się nie kochali to był tylko i wyłącznie seks i pożądanie nic więcej.
Dobra skończę bo się znerwicowałam.
Końcowa piosenka Train- Calling All Angels była zarąbista.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/18, 11:13 am Temat postu: |
|
|
Wiesz - skuteczne działanie to jedno, a to co jest między innymi to inna sprawa. Nadal twierdzę, że podejście Bosco do Cruz jest bardzo nie fair wobec Faith. Jego partnerka była sparaliżowana, teraz ma problemy z powrotem do pełnej sprawności, a on znowu robi maślane oczy do Cruz. Nie podoba mi się to, co nie znaczy, że jako dwójka glinarzy Cruz i Bosco nie tworzą dobrego zespołu. Tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cruz
Szef Biura
Dołączył: 07 Gru 2005
Posty: 3297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ziemia-Europa-Polska-woj. kujawsko-pomorskie-Bydgoszcz
|
Wysłany: 06/05/18, 1:48 pm Temat postu: |
|
|
Maggie napisał: | Czy Wy esteście ślepi jak możecie pisać że im nadal na sobie zależy, przecież to jest oczywiste że nie, stało jej sie to co się stało , a on teraz włazi jej w dupę tak jak poprzednio, ale to nic nie znaczy. To nie była milość między nimi oni się nie kochali to był tylko i wyłącznie seks i pożądanie nic więcej. |
Wiesz... Hmmmm... Już kilka razy się wypowiadałam na ten temat, kiedyś nawet wywiązała się z tego niezła dyskusja I powiem tak - para Cruz&Bosco to rzecz gustu (jak to kiedyś bardzo dobrze ujęła Scu), ale nie można pisać, że na pewno nic poza seksem i pożądaniem ich nie łączyło... Wiesz, każdy myśli co myśli, ale ja sądzę, że jednak coś więcej między nimi musiało być, to widać zwłaszcza po Bosco, który zwyczajnie się w niej zadurzył (doskonale oddaje to rozmowa Faith i Bosco. Yokas: Bosco, I've never seen you so gaga over a girl like this, what're you in love with her or somethin? Bosco: I don't know...maybe), ale cóż... nie wyszło i tyle, bo nie byli ze sobą szczerzy i woleli pracę, nie wiem... Bos wolał Faith... Takie tam. No po prostu im nie wyszło, co nie znaczy, że niczego nie było. W każdym razie nie można zaprzeczyć, że tworzą świetną drużynę w pracy - doskonale się uzupełniają, rozumieją się bez słów, jak to napisał Kurt są jak jeden organizm i to było widać. Tyle ode mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Meredith*
Kadet
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/18, 4:51 pm Temat postu: |
|
|
Ja się tam zgadzam z Cruz ale to już kwestia osobista jak ktoś to odbiera =)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cortez
Porucznik
Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 06/05/18, 5:47 pm Temat postu: |
|
|
Ja rowniez zgadzam sie z Cruz i z Kurtem. ale jezeli ktos nie wiezy ze cos do siebie czuli to niech sobie przypomni ostatni odcinek 6 sezonu. i w ogule mysle ze gdyby bardziej sie przylozyli to cos by z tego wyszlo. a tak zostalo nam tylko gdybanie i wymyslanie wlasnych scenariuszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kurt
Sierżant
Dołączył: 12 Maj 2006
Posty: 390
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 06/05/18, 7:33 pm Temat postu: |
|
|
Good point! Ta scena z "Goodbye to Camelot" daje do myślenia, ale niestety pozostaje nam jedynie gdybanie, bo losy ułożyły się tak, a nie inaczej. Nie zaprzeczam, że mogło ich łączyć coś więcej niż seks, ale... no cóż, moje zdanie o tym, co się obecnie dzieje między Cruz a Bosco znacie. Peace!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
Gość
|
Wysłany: 06/05/19, 11:47 am Temat postu: |
|
|
Uniosłam się bo jak niestety widzę jestem tu osamotniona. Przykro.
Ja nie widzę tego co wy i wściekam się czytajac te wasze komentarze. Jak sam tytuł odcinka wskazuje wpadam w furię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
keLmiQ
Kadet
Dołączył: 29 Paź 2005
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 06/05/19, 12:34 pm Temat postu: |
|
|
czym tu się wściekać? to nie prawdziwe życie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|